Najwspanialszy dzień - rewrite - rozdział 3/BONUS






-Jak do tego do cholery doszło?

Mruknął Kadota, łapiąc się za głowę. Stał w mieszkaniu Bestii Ikebukuro i pomagał im w przeprowadzce, chociaż aktualnie słuchał, jak para kochanków kłóci się o to, czy chcą brać stolik do kawy od blondyna, czy też kupić nowy.

-Ta... chyba wszystkich to zaskoczyło.

Mruknął Togusa, opierając się o ścianę i zerkając na dwójkę ich przyjaciół. Walker próbował zatamować krwotok z nosa Eriki, którego ta dostawała co chwilę.

-Jak tak dalej pójdzie Erika nam się wykrwawi przez nos.

Zażartował Walker, patrząc zakłopotany na przyjaciół.

-Ale Shizzy, ja lubię ten stolik.

Zaoponował brunet, zakładając ręce na piersi.

-Ale ja ci poszedłem na rękę i pozwoliłem wybrać kolor ścian w sypialni.

Warknęła Bestyjka.

-Ja nie chcę nowego stolika....

Głos informatora stał się płaczliwy i w jego oczach można było zauważyć łzy. Mimo, że znali się od dziecka, Kadota znów zastanawiał się, czy chłopak jest tak dobrym aktorem, czy faktycznie tak mu zależało na tym stoliku.

-IZAYA!

Wrzasnął ex-brman, a po policzkach Izayi popłynęły łzy. Odwrócił się i zasłonił twarz dłońmi, udając, że wstydzi się swoich łez. Och, jak on lubi manipulować ludźmi!

-No dobra... weźmiemy ten stolik.

Westchnął Heiwajima, nie mogąc patrzeć na płacz swojego partnera, przeczesując palcami włosy.

-YAY! Dziękuję, Shizuś!

Wyśpiewał informator, który jakimś cudem nagle nie płakał i z wielkim uśmiechem na ustach uwiesił się na szyi wyższego mężczyzny.

-Jak się nie pocałujecie to się nie pogodzicie!

Wszyscy spojrzeli na jedyną w ich gronie kobietę, której oczy błyszczały jakby od gorączki. Izaya spojrzał na swojego potworka i złączył ich usta w delikatnym pocałunku, sprawiając, że ta o mało nie zemdlała. Informator odsunął się od ukochanego i uśmiechnął się radośnie do wszystkich.

-Okey, chłopaki, zostawiam robotę wam, spotkamy się w domu!

Wyśpiewał, machając do nich i wychodząc w towarzystwie yaoistki i Walkera. Shizuo za to roześmiał się i pokręcił głową.

-Cholerna pchła.

Mruknął z czułością, zabierając się za przenoszenie mebli.

Komentarze

Popularne posty