Wspomnienia - Hedric - one-shot
Hej kochani!
Spełniam Wasze życzenia, byście w czasie kwarantanny zostali w domu i mieli, co czytać.
Spełniam Wasze życzenia, byście w czasie kwarantanny zostali w domu i mieli, co czytać.
Czas na "Wspomnienia"
Ship: Hedric (Harry Potter x Cedric Diggory)
Uniwersum: Harry Potter
Ze specjalną dedykacją dla: SpanishWiktoria
Uniwersum: Harry Potter
Ze specjalną dedykacją dla: SpanishWiktoria
Jeśli macie postacie, o których chcecie poczytać, zostawiajcie w komentarze a ja postaram się spełnić Wasze życzenia!
UWAGA: Shipy mogą się powtarzać - będzie po prostu więcej one-shot'ów z tego shipu :)
Z góry przepraszam, jeśli jest to nie najlepsze opowiadanie - nigdy nie interesowałam się tym shipem i jest to moje pierwsze podejście.
Z góry przepraszam, jeśli jest to nie najlepsze opowiadanie - nigdy nie interesowałam się tym shipem i jest to moje pierwsze podejście.
Pozdrawiam,
~Neko
-Harry, nie martw się, jestem przy tobie.
-Wszystko będzie dobrze, nie martw się.
-Kocham cię, Harry.
-Ochronię cię!
Chłopiec o ciemnych włosach poderwał się do siadu na swoim własnym łóżku, wybudzając się z niespokojnego snu i słysząc krew szumiącą mu w żyłach. To wszystko wróciło... znów wróciło. Przetarł oczy i założył na nos okrągłe okulary, po czym zapalił lamkę, stojącą przy łóżku i spojrzał za okno, próbując odnaleźć ukojenie w nocnym krajobrazie zwykłego miasteczka pogrążonego we śnie. Minęło już tyle czasu. Dokładnie 357 dni od jego śmierci. A mimo to za każdym razem, gdy zamykał oczy, widział jego twarz w każdym śnie. Nie chciał zapomnieć, ale chciał, żeby przestało go to boleć. To go wykańczało. Odsunął się od wszystkich i snuł się jak cień zarówno po szkole jak i w domu. Nawet jego mugolska rodzina zostawiła go w spokoju, widząc jego apatię i wycofanie, chociaż ciężko było stwierdzić, czy ten fakt ich cieszył, czy niepokoił, bo nic na ten temat nie mówili. Westchnął cicho i usiadł na swoim ulubionym miejscu na parapecie i pozwolił łzą płynąć po bladych, zapadłych policzkach. Pamiętał wszystko.
Jego zapach.
Jego wzrok.
Jego dotyk.
Kolor oczu.
Tembr głosu.
Jak kochał rozśmieszać innych i ukrywał swój smutek.
Jak się kochali.
Jak szeptał mu, że go kocha, trzymając go w swoich ramionach, gdy siedzieli nad jeziorem w pełnym Słońcu.
Zaśmiał się gorzko, przypominając sobie ich ostatnie chwile. Już mieli podbiec i wspólnie dotknąć Pucharu, ale zatrzymali się na chwilę. Poczuł ciepłe palce na swojej twarzy i spojrzał na jego uśmiechniętą, choć zmęczoną twarz.
-Kocham cię.
Szepnęli niemal jednocześnie, patrząc sobie w oczy i ich usta na małą chwilę złączyły się w pocałunku. Złapali się za ręce i jednocześnie dotknęli Świstoklika.
A potem zginął. Na jego oczach. Próbując ochronić Harry'ego, oddał swoje życie w walce z Lordem Voldemortem. Jego martwe oczy patrzyły na Harry'ego.
Chłopiec na parapecie w końcu chwycił różdżkę i wycelował w drzwi.
-Accio.
Wyszeptał i po chwili trzymał w dłoni średniej wielkości nóż. Wyjął z szuflady zdjęcie swojego chłopaka i spojrzał na nie po raz ostatni. Uniósł nóż i wbił go sobie w szyję, czując ciepłą krew, spływającą po jego skórze. Nie zauważył, że kilka kropli ozdobiło zdjęcie jego ukochanego. Umierał.
Z ogarniającej go ciemności wyrwał go czyiś głos.
-Harry.
Ten ciepły, znajomy głos. Otworzył oczy i zobaczył zatroskaną twarz swojego chłopaka.
-Cedric!
Krzyknął i objął go, czując, jak silne ramiona przyciągają go do drugiego ciała.
-Dlaczego to zrobiłeś?
Zapytał, odgarniając ciemne włosy z bladej twarzy.
-Nie mogę żyć w świecie bez ciebie.
Wyznał, a zaraz potem jego usta zostały zakryte przez usta starszego chłopaka, i mieli zostać razem już na wieczność.
Komentarze
Prześlij komentarz