Sekret - rozdział 22
Przygotowania i nauka szły z dnia na dzień coraz lepiej, szczególnie pomagało to, że Harry odzyskał całą pamięć i mógł pomagać dużo skuteczniej i szybciej, niż do tej pory. Jednak mimo pozornego spokoju, on czuł irracjonalny niepokój.
-Co się dzieje?
Usłyszał za plecami znajomy głos i odwrócił się, patrząc na swojego ukochanego. Uśmiechnął się i podszedł go pocałować.
-Nic takiego, po prostu mam dziwne przeczucie.
Powiedział, poprawiając sobie jeszcze szaty i zabierając potrzebne rzeczy. Wszyscy mieli stawić się w Wielkiej Sali, i nie do końca wiedzieli, dlaczego. Zajęli miejsca i czekali, chociaż niemal od razu zauważyli wśród nauczycieli kilkoro aurorów i samego Ministra Magii, który zajął miejsce przy mównicy.
-Wszyscy wiecie, jaka jest sytuacja. Z tego tytułu każdy, ale to każdy uczeń tej szkoły przejdzie w dniu dzisiejszym test na aurora. Każda osoba, która go zda, w trybie natychmiastowym kończy szkołę i staje się aurorem. Nikt nie ma prawa zrezygnować.
Ogłosił i zszedł z mównicy. Aurorzy podzielili uczniów na małe grupki i każdą z grup wysłali na egzamin do innej sali. Harry, Hermiona, Ron, Draco i Pancy trafili do jednej grupy. Wymienili zaniepokojone spojrzenia.
-To podejrzane, nie?
Szepnął rudzielec w drodze do ich wyznaczonego pomieszczenia.
-Knot się boi. Działa pod wpływem strachu.
Dodała Hermiona.
-Mam złe przeczucia.
Westchnął Bliznowaty i weszli do wyznaczonego pokoju.
***
Po egzaminach na aurorów byli wykończeni, ale ostatecznie wszyscy z ich grupy zdali. Byli pewni, że wiele osób zostało rannych, egzamin był ciężki a egzaminatorzy wręcz brutalni. Z odpowiednimi papierami w dłoniach i odznakami na szatach wrócili do Wielkiej Sali na kolację, gdzie czekała na nich McGonagall. Gdy wszyscy się zebrali, zabrała głos.
-Z prawie tysiąca uczniów naszej szkoły, aż 243 uczniów zdało egzamin na aurorów, reszta nie zdała egzaminu. 75 uczniów trafiło niestety do skrzydła szpitalnego. Gratuluję wszystkim, za chęci i próby. Młodzi aurorzy, zostaniecie przeniesieni do Ministerstwa jutro po śniadaniu. Gratuluję zdanego egzaminu.
Jej głos drżał i łamał się. Draco spojrzał na Harry'ego zdezorientowany, a ten uśmiechnął się uspokajająco, wiedząc, o czym ten myśli.
-Syriusz zostawił mi dom, jestem Strażnikiem Tajemnicy trzech jego posiadłości. Są moje, jako jedynego dziedzica. Jedna z nich ma przejście bezpośrednio do Hogwartu, będziemy mogli im pomagać. Zamieszkamy tam razem?
Wyszeptał mu do ucha, po czym odsunął się i spojrzał na twarz blondyna. Ten uśmiechnął się i pokiwał głową, a zaraz potem obaj zajęli się rozmową i kolacją. Wiedzieli, że nastały ciężkie czasy, ale jeszcze dzisiaj chcieli pozostać dziećmi.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, ministerstwo panikuje, nomi szybki kurs na aurora...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka