Wróciłeś - rozdział 10



-Shizu-chan, o czym ty mówisz? M-małżeństwo?

Informator Ikebukuro z pewnością nie przewidział sytuacji, w jakiej postawi go jego wieloletni partner i teraz był zdecydowanie zszokowany, patrząc prosto w złote oczy.

-Tak, pchło. Ślub, małżeństwo, zaślubiny. Wiem, że tego chcesz, więc dlaczego nie?

Ex barman wydawał się być zdecydowany w swoich działaniach i doskonale zdawał sobie sprawę, że jego chłopak bardzo chciał tego małżeństwa. Skąd? To zachowa w tajemnicy.

-Więc... więc to są oświadczyny?

Dopytał głupio, widząc, jak na twarzy blondyna maluje się delikatny uśmiech i po chwili Bestia Ikebukuro ukląkł na jedno kolano i wyciągnął z kieszeni niewielkie pudełeczko z pierścionkiem.

-Co prawda chciałem zrobić to trochę inaczej, ale tak. Izaya, wyjdziesz za mnie?

Twarz bruneta nie wyrażała absolutnie niczego, poza permanentnym szokiem i Heiwajima nie mógł być pewien jego reakcji ani odpowiedzi. Wiedział jedynie, że to może albo umocnić albo zniszczyć ich związek, w którym trwali od tak dawna.

-Wiesz, że małżeństwo ze mną nie będzie proste? Nie porzucę bycia informatorem, czasem może być gorąco, ja...

-Nie chcę, żebyś się zmieniał. Kocham cię ze wszystkimi twoimi wadami i zaletami. Po prostu ciebie. Izaya, jesteśmy razem od tak dawna i czuję, że to najwyższy czas, by pójść dalej z naszym związkiem. Nie ważne, co się działo, zawsze do siebie wracaliśmy, bo nie możemy bez siebie żyć. Jakimś pokręconym sposobem dopełniamy się i od nienawiści doszliśmy do miłości. Chcę zostać twoim mężem i chcę, żebyś mógł na mnie polegać. Co nie znaczy, że nie przywalę ci śmietnikiem jak mnie wkurzysz.

Czerwonooki prychnął, słysząc ostatnie zdanie i uśmiechnął się szeroko. To nie był kpiący uśmiech, którym często raczył innych, to był szczery uśmiech, który od czasu do czasu pokazywał Shizuo.

-Skoro więc wiesz, w co się pakujesz, moja odpowiedź jest tylko jedna. Tak, potworku, wyjdę za ciebie.

Serce złotowłosego zlała ulga, którą często było opisać. Wsunął pierścionek, który wybrał, na szczupły palec Orihary i uśmiechnął się do niego wesoło, wiedząc, że w końcu zaczną nowy rozdział w swoim życiu.

-Ale nie myśl, że przestanę cię denerwować, Shizuś.

Zaśmiał się czarnowłosy, przyciągając go za podbródek do czułego pocałunku, ciesząc się, że zaszli tak daleko.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, o tak piękne oświadczyny ale tekst "że przywalę śmietnikiem jak mnie wkurzysz" był boski...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rzut śmietnikiem w anime był taki ikoniczny, że nie mogłam go sobie odpuścić, haha

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty