Lodowy książę - Prolog
-Shoto, musisz zacząć używać swojego ognia!
Mężczyzna o płonącej brodzie i brwiach spoglądał gniewnie na
swojego syna, w którym pokładał całą swoją nadzieję na dalsze losy królestwa.
Bardzo denerwował go fakt, że jego dziecko nie chciało używać odziedziczonej po
nim mocy ognia i polegał jedynie na mocy lodu, którą odziedziczył po swojej
zmarłej matce.
-Nie mam zamiaru.
Odpowiedział znudzonym tonem, przekładając kolejną stronę w
książce, od której nawet na moment od początku tej dyskusji nie oderwał wzroku.
-Jesteś niewdzięcznym bachorem!
Uniósł się mężczyzna i wyszedł z komnat swojego dziecka,
zatrzaskując za sobą z impetem drzwi.
-I jedynym następcą tronu.
Dopowiedział czerwono-białowłosy chłopak cicho, wiedząc, że
dokładnie to miał na myśli jego ojciec. Westchnął cicho i spojrzał za okno,
kierując swój wzrok na rozpościerający się tam ogród i pogrążając się w swoich
rozmyślaniach.
Komentarze
Prześlij komentarz