Pomocy - rozdział 15
Mój powrót do szkoły po półtorej miesiąca był niemałą sensacją, ale starałem się tym nie przejmować, obracając się w towarzystwie przyjaciół. Oczywiście zorientowałem się, co robią. W szkole zawsze przynajmniej jeden z nich był razem ze mną i pilnowali mnie, a po szkole czas z reguły spędzałem z Shizuo, chociaż Shinra i Dotachin też od czasu do czasu do nas dołączali, chcąc nam jakoś umilić czas. Dzisiaj również był jeden z takich dni. Siedzieliśmy w kawiarni w pobliżu mieszkania blondyna. Shinra nawijał o czymś bez ładu i składu, jak to on, Shizuo w pełni poświęcił swoją uwagę pałaszowanemu przez niego kawałkowi ciastka z truskawkami i kubkowi kakao, który przed nim stał, a Dotachin udawał, że go tu nie ma i poświęcał swoją uwagę trzymanemu w dłoniach naczyniu wypełnionemu herbatą. A ja? Ja siedziałem, wpatrzony w okno i od czasu do czasu popijałem łyk czarnej kawy, którą zamówiłem.
-W przyszłym roku nie wracam do szkoły.
Oznajmiłem w pewnym momencie, co zamknęło usta nawet synowi lekarza. Wszyscy spojrzeli na mnie z zaskoczeniem, które bardzo wyraźnie malowało się na ich twarzach.
-Dlaczego?
Zapytał Kadota, przerywając panującą kilka minut ciszę. Westchnąłem i oparłem brodę na dłoni, wpatrując się w czarny napar wypełniający białe naczynie przede mną.
-Chcę iść do pracy i stanąć na nogi.
Wyjaśniłem, ale usłyszałem prychnięcie po mojej prawej stronie. Spojrzałem na siedzącego tam Shizusia i uniosłem pytająco jedną brew.
-To ostatnia klasa. Zdaj maturę i potem idź do pracy. Mama nie ma nic przeciwko, żebyś do tego czasu z nami został.
Powiedział, jakby to było najbardziej oczywiste na świecie. Westchnąłem ciężko. Nie miałem zamiaru się na to zgadzać, ale niespecjalnie miałem ochotę na kłótnię z blondynem.
-Pomyślę o tym.
Odpowiedziałem tylko po to, żeby zamknąć mu usta i powróciłem do mojej przerwanej czynności patrzenia za okno i obserwowania ludzi.
Komentarze
Prześlij komentarz