Wybuchowy lód - rozdział 8
Blondyn siedział wkurzony we własnej ławce i słuchał
nawijania nauczyciela, nerwowo stukając długopisem o zeszyt i zgrzytając
zębami. Wkurzali go i to bardzo. Wszyscy. Mieszaniec wkurzał go tym swoim
dziwnym zachowaniem, a cała reszta rzucaniem mu dziwnych spojrzeń i
nagabywaniem go, żeby porozmawiał z tym cholernym mieszańcem. Wkurzało go to
niemiłosiernie i miał ich po dziurki w nosie. Prychnął, gdy zobaczył, że od
razu po lekcji czerwono-białowłosy wyszedł z sali, kierując się oczywiście na
ławkę, na której siedział sam i odcinał się od wszystkich. Westchnął cicho i
zazgrzytał zębami, nic nie mówiąc, ale otaczająca go aura była wyjątkowo
odpychająca, a mimo to podszedł do niego pewien czerwonowłosy chłopak.
-Yo, Bakugo, coś ty taki wkurzony?
Zapytał z głupim uśmiechem przyklejonym chyba na stałe super
glue do twarzy, przysuwając sobie krzesło do jego ławki.
-A jak mam nie być wkurzony?
Odgryzł się, mierząc chłopaka groźnym spojrzeniem
czerwonych, błyszczących wściekłością oczu, ale ten zdawał się kompletnie tego
nie zauważać i położył się na ławce blondyna.
-Może pogadasz z Todorokim?
Zaproponował niby od niechcenia, patrząc, jak na twarzy jego
kolegi z klasy maluje się wściekłość i grymas obrzydzenia.
-A niby o czym mam rozmawiać z tym mieszańcem?
Prychnął, zakładając ręce na piersi i czując, że za chwilę
coś komuś zrobi. Westchnął cierpiętniczo, jedynie siłą woli powstrzymując się
od przywalenia chłopakowi rozłożonemu na jego ławce, którego mimo wszystko
darzy jakiegoś rodzaju sympatią. Kątem oka zauważył Deku, który stał przy
otwartych drzwiach do klasy i uśmiechał się wyraźnie do kogoś na korytarzu, a
po chwili zobaczył, jak w drzwiach pojawił się fioletowowłosy syn Aizawy z
lekkim uśmiechem na ustach i przyglądał się niższemu chłopcu. Po chwili Bakugo
prawie wyszedł z siebie i stanął obok, gdy zobaczył, jak Shinso pocałował tego
idiotę zielonowłosego. Czerwonooki wstał gwałtownie, niemal przewracając ławkę
na której przecież wciąż leżał jego kolega i skierował się do tylnego wyjścia z
sali, chcąc uciec z tego wariatkowa.
-Bakugo nie wiedział, że Izuku jest z Hitoshim? Przecież to
trwa już drugi miesiąc.
-No, w dodatku nigdy specjalnie się nie kryli.
-Ale Bakugo przecież nie toleruje homoseksualizmu.
-Midoriya miał to gdzieś, z resztą nie pierwszy raz ignoruje
Katsukiego.
-Ale żeby się nie zorientował? Przecież milion razy
widziałem, jak był w pobliżu gdy się całowali!
Słyszał szepty reszty klasy, co tylko jeszcze bardziej go
wkurzyło, ale jedynie prychnął i wyszedł, kierując się na zewnątrz. Szedł na
swoją ulubioną ławkę i pech chciał, że siedział tam nie kto inny, jak osoba
odpowiedzialna za jego irytację i ból głowy w ostatnich dniach.
-Spieprzaj.
Warknął, podchodząc bliżej i już miał mu przywalić za to, że
się nie odzywa. Wtedy zobaczył to, czego się nie spodziewał.
Komentarze
Prześlij komentarz