Tajemnica - Prolog

Lyall Lupin przykucnął przed swoim synem i poczochrał jego jasne włosy, uśmiechając się szeroko i chcąc jakoś dodać mu odwagi i odciągnąć jego myśli od tego, że za moment aż do Świąt będzie skazany sam na siebie ze swoją tajemnicą. Chłopiec był smutny, mimo, że chciał uczyć się w szkole i poznawać inne dzieci, bardzo się bał, że przez swoją odmienność nie będzie akceptowany przez rówieśników.

-Wszystko będzie dobrze, jestem pewien. A teraz zmykaj i znajdź sobie miejsce w pociągu.

Powiedział, po czym przytulił na chwilę swojego syna i patrzył, jak ten wchodzi do jednego z wagonów w pociągu i po chwili znika mu z oczu. Otarł łzę wzruszenia i ruszył do wyjścia. W tym czasie jego syn zaglądał do każdego kolejnego przedziału, próbując znaleźć jakieś wolne miejsce, ale nie było to proste. W końcu w kolejnym przedziale zauważył jedno wolne miejsce, a pozostałe zajmowała trójka chłopców - siedzący po lewej pod oknem chłopiec miał opaloną skórę i czarne, kręcone włosy, które okalały jego roześmianą twarz, którą zdobiły okrągłe okulary. Obok niego siedział lekko przysadzisty chłopak z blond włosami zaczesanymi do tyłu i okrągłą twarzą. Jego największą uwagę przykuł jednak chłopak siedzący na prawo pod oknem. Nonszalancka postawa świadczyła o jego pewności siebie a ciemne włosy kontrastowały z jego bladą cerą. Odetchnął cicho i uśmiechnął niepewnie, po czym odsunął drzwi do przedziału, stając w nich niepewnie i zwracając na siebie uwagę znajdujących się tam chłopców.

-Cześć... mogę się przysiąść?

Zapytał dosyć cicho, w pewnym momencie nawet się zająknął, a na twarzach wszystkich chłopców wykwitły wesołe uśmiechy.

-Jasne, siadaj! Jestem James Potter, ten tu co pochłania kolejną paczkę chipsów to Peter Pettigrew a ten jegomość, który zajmuje pół twojego miejsca, to Syriusz Black.

Przedstawił ich czarnowłosy chłopak, wskazując po kolei na każdego z nich i wyciągając dłoń w stronę Lupina, który przycupnął skulony na swoim miejscu i uścisnął jego dłoń.

-Remus Lupin.

Odpowiedział z niepewnym uśmiechem na ustach i po chwili obserwował, jak Potter wstaje i trzepnął w głowę ciemnowłosego chłopaka rozłożonego nonszalancko na prawie oba miejsca.

-Ej! Za co to?!

Obruszył się Syriusz, łapiąc się za bolące miejsce i patrząc z wyrzutem na swojego przyjaciela.

-Bracie, wiem, że mogło ci to umknąć, ale obok ciebie siedzi teraz pewien chłopak, nasz nowy kumpel, więc z łaski swojej siądź porządnie i zrób mu miejsce, żeby było mu wygodnie, idioto.

Komentarze

Popularne posty