Pomocy - rozdział 17
Siedziałem w pokoju Shizusia, co stało się już standardem, i czytałem książkę na jego łóżku, gdy wszedł do środka, nie zaszczycając mnie nawet spojrzeniem i chowając wyprane ubrania do szafy. Uśmiechnąłem się asymetrycznie, gdy w końcu zwrócił na mnie uwagę i podszedł do mnie.
-Hej.
Rzucił, a ja przyciągnąłem go za podkoszulek, w który był ubrany i wpiłem w jego usta, skradając mu pocałunek.
-Hej.
Odpowiedziałem, patrząc mu w oczy. Nie zdążyłem nawet mrugnąć, jak chwycił mnie za uda i uniósł, po czym wylądowałem siedząc okrakiem na jego kolanach i obejmując go za szyję a on siedział na łóżku, trzymając dłonie na mojej talii. Wpatrywał się we mnie, patrząc mi prosto w oczy, po czym przyciągnął moją twarz do swojej i zaczęliśmy się całować. Zamruczałem ochoczo, bo, o dziwo, blondyn był pierwszą osobą, z którą lubiłem to robić. Badał palcami moje plecy i kręgosłup, a ja bawiłem się jego włosami i drapałem po karku, oddając przez cały czas jego chaotyczne pocałunki. Syknąłem, gdy ugryzł mnie w wargę i po chwili w ustach poczuliśmy metaliczny posmak krwi, ale nie przerwaliśmy czynności nawet wtedy, gdy usłyszałem, jak ktoś otwiera drzwi od jego pokoju, czego on chyba nie słyszał.
-Przepraszam.
Usłyszeliśmy chłopięcy głos i dopiero wtedy odsunęliśmy się od siebie, obaj patrząc w stronę drzwi, gdzie stał nie kto inny jak Kasuka i właśnie wychodził z pomieszczenia. Zamknął za sobą drzwi a ja spojrzałem na zmieszaną twarz blondyna i zaśmiałem się.
-Ups.
Odparłem, a on warknął coś niewyraźnie i zamknął mi usta kolejnym pocałunkiem.
Komentarze
Prześlij komentarz