Hedric - Tajemne spotkanie - one-shot
One-shot zadedykowany dla @SpanishWiktoria
Ship: Hedric (Harry Potter x Cedric Diggory)
Uniwersum: Harry Potter
Ship: Hedric (Harry Potter x Cedric Diggory)
Uniwersum: Harry Potter
Tytuł: Tajemne spotkanie
Wymknąłem się z łóżka i zacząłem ostrożnie stąpać po drewnianych panelach, starając się nikogo nie obudzić, by nikt nie dowiedział się o mojej nocnej przechadzce. Niestety w pewnym momencie jeden z paneli zaskrzypiał i przerażony, że odkryją moją tajemnicę, zamarłem na moment, nasłuchując. Jednak w ciszy nocy nikt nie zareagował i nic nie usłyszałem, prócz odległego pohukiwania sowy za oknem. Odetchnąłem z ulgą i kontynuowałem swoją wyprawę, aż znalazłem się przy drzwiach, za którymi mogłem przestać wstrzymywać oddech i spokojnym krokiem ruszyć w kierunku łazienki prefektów, w której czekała na mnie pewna osoba. Ostrożnie, kryjąc się pod osłoną nocy i nie używając różdżki do oświetlenia dobrze znanej mi drogi, dotarłem w końcu do swojego celu i stanąłem przed wielkimi, drewnianymi drzwiami, które zaraz pchnąłem. Stare zawiasy cicho zaskrzypiały, zdradzając moją obecność i przykuwając wzrok stojącej pod oknem naprzeciwko niewiele wyższej ode mnie postaci.
-Spóźniłeś się.
Szept rozległ się niemal od razu po tym, gdy drzwi zatrzasnęły się za mną cicho a ja ruszyłem w kierunku jego właściciela.
-Wybacz, Ron nie mógł zasnąć.
Zaśmiałem się, wiedząc, że tu i tak nikt nas nie usłyszy. Silne ramiona przyciągnęły mnie do stojącej pod oknem postaci i w blasku Księżyca mogłem dokładnie zobaczyć jego zawadiacki uśmiech i potargane włosy.
-Ach tak.
Odpowiedział, pochylając się do mnie tak, że nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Ostrożnie odgarnął mi czarne kosmyki z czoła, starając się nie zahaczyć o moje okulary a moje dłonie splotły się na jego karku.
-Ale już tu jestem.
Zauważyłem, jakże błyskotliwie, czym wywołałem jego śmiech, co mnie ucieszyło. Uwielbiałem, jak się śmiał. To był przyjemny dźwięk.
-Wiem.
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie tak, że nasze ciała stykały się na całej długości i złączył nasze usta w niespiesznym, czułym pocałunku.
-Więc nie masz się na co skarżyć.
Dokończyłem swoją wypowiedź dopiero po dłuższej chwili, gdy oderwał się ode mnie i mogłem złapać haust powietrza.
-Muszę się tobą nacieszyć. W końcu to nasze kolejne tajemne spotkanie.
Odpowiedział, obcałowując moją twarz, szczególną uwagę poświęcając mojej bliźnie.
-Cedric, spokojnie. Mamy całe życie przed sobą.
Wymruczałem, drapiąc go po karku, bo wiem, że bardzo to lubił. Szkoda, że wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak bardzo się myliłem.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, tekst naprawdę wspaniały, co za wyrzut Cedrica że Harry się spóźnia...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia