To tylko gra - Epilog



Podniosłem wzrok znad czytanej książki, gdy usłyszałem, jak mój brat wchodzi do pokoju. Widziałem zdecydowanie na jego twarzy i aż uniosłem jedną brew, zastanawiając się, o co też może mu chodzić, ale nie dał mi długo trwać w tej niepewności. Podszedł do mnie i ujął mój podbródek palcami, wpijając się zachłannie w moje usta, a ja z przyjemnością i pomrukiem oddawałem pieszczotę. Odsunął się ode mnie dopiero, gdy zabrakło nam powietrza i spojrzał mi w oczy.

-Kocham cię, Billy.

Szepnął i przewrócił mnie na plecy, wracając do całowania mnie a ja w końcu czułem się szczęśliwy i na właściwym miejscu. I pomyśleć, że mogłem to wszystko stracić tylko dlatego, że zbytnio bałem się swoich uczuć i postanowiłem wciągnąć się w niebezpieczną grę. To, co zyskałem, jest o wiele więcej warte, niż cokolwiek innego. Westchnąłem mu cicho w usta i objąłem go za szyję i obiecałem sobie, że nigdy więcej nie narażę świadomie swojego życia. To, co można zyskać, próbując dalej żyć, jest o wiele więcej warte, niż cokolwiek innego.

Komentarze

Popularne posty