Papieros - rozdział 2-2
Siedziałem na łóżku i liczyłem pieniądze, które dzisiaj
zarobiłem. 6500 złotych. Bogacz dorzucił mi pół tysiąca extra do podstawowej
stawki. Zapisałem datę i sumę w zeszycie, po czym zacząłem liczyć. Na jedzenie
dla mamy i dla mnie na ten tydzień potrzebuję 500 zł, czyli cały dodatek od
bogacza. Z zasiłku na rachunki zabraknie nam 1000 zł, czyli cały zarobek od
oblecha. Niestety, zanim dostałem pieniądze z zasiłku do rąk, mama zdążyła
wydać część na alkohol i gdzieś przepuścić większą część, więc musiałem
dopłacić z własnej kieszeni. Normalnie musiałbym dopłacić tylko jakieś 400 zł.
Na wydatki osobiste potrzebuję na ten tydzień 200 zł. Czyli W sumie 1700 zł. Dobrze,
z samego rana, jeszcze przed lekcjami, wpłacę pozostałe 4800 zł na moje konto.
Całe szczęście matka o nim nie wie i nie ma do niego dostępu. Przewróciłem
zeszyt do góry nogami i otwarłem ostatnie strony, gdzie zapisywałem stan mojego
konta. Przez te dwa lata udało mi się zarobić 78000 złotych. Jutro będzie ich
już 82800 złotych. Dobrze. Muszę mieć na uwadze, że nigdy nie wiem, kiedy mama
wciągnie nas w jakieś długi, które będę musiał spłacać, więc muszę odkładać jak
najwięcej pieniędzy, żeby w każdej chwili być gotowym. Westchnąłem i zamknąłem
zeszyt, chowając go do plecaka. Zawsze noszę go ze sobą, by nikt go nie znalazł
i nie odkrył mojego sekretu. Wyciągnąłem za to kalendarz i zapisałem najnowsze
plany. Jutro, w piątek, idę z Adamem do Sebastiana a potem jem kolację u
Kamili. W sobotę robię zakupy dla mamy i dla mnie i wieczorem spotkam się z
przyjaciółmi, może gdzieś pójdziemy. W niedzielę nie mam planów, więc jeszcze
zobaczymy. W poniedziałek chce się ze mną spotkać Szczur, kolejny mężczyzna,
który uprawia ze mną sex za pieniądze. Nie jest zły, ale jego twarz przypomina
mi szczura, dlatego tak go nazywam. Normalnie daje mi jakieś 2000 zł na rękę, o
ile pozwalam mu robić wszystko, na co ma ochotę. We wtorek i we środę spędzę
czas z Kamilą i Adamem, ale w czwartek znów widzę się z oblechem. Ech.. no cóż,
to będzie pracowity tydzień, ale przynajmniej zarobię kolejne 3000 złotych,
więc nie ma tego złego. Odłożyłem kalendarz na miejsce i opadłem na łóżko,
czując się niezwykle zmęczony. Przyłożyłem twarz do poduszki i nawet nie wiem,
kiedy zasnąłem.
***
Rano brutalnie obudził mnie dźwięk nie znającego litości
budzika. Siedziałem bardzo długo u bogacza, więc w domu byłem dopiero koło 1 w
nocy a o 6 już trzeba było wstać.
Przetarłem oczy i zebrałem się do szkoły najszybciej, jak mogłem, wychodząc z
domu po cichu, by nie obudzić wciąż śpiącej mamy. Zaszedłem do kawiarni pod
domem i kupiłem sobie wielką lattę, z którą ruszyłem w drogę do szkoły, byleby
się nie spóźnić. Brakuje mi tylko jeszcze problemów w szkole. Odpaliłem
papierosa i zamyślony szedłem dobrze znaną mi drogą, gdy poczułem wibracje
mojego telefonu.
Ty jesteś Mark?
Dla kogoś innego wiadomość mogłaby wydać się dziwna, ale nie
dla mnie. Przyzwyczaiłem się już do jednorazowego seksu z różnymi osobami,
które słyszały o mnie np. od swoich znajomych, których kiedyś poderwałem
chociażby w barze i różne inne rzeczy.
Tak, a co?
Chcę się dzisiaj z
tobą spotkać. O 21 w hotelu M. Zapłacę ci 10000 zł o ile zgodzisz się, bym
zrobił wszystko, co chcę.
Zaskoczył mnie. 10000 złotych za jednorazowy numerek? Gość
albo blefuje, albo jest nieźle nadziany. Ale każda kasa się przyda, więc
dlaczego nie...
Okay, ale mam jedną
zasadę.
Słucham.
Zawsze używam
kondomów. Nie masz kondomów, nie możesz mnie pieprzyć.
W porządku.
Schowałem urządzenie do kieszeni i zgasiłem peta, po czym
podbiegłem do stojącej tyłem do mnie dziewczyny i chwyciłem ją w pasie, unosząc
i obracając w powietrzu.
-Mark! Nie strasz mnie tak!
Śmiała się, a gdy postawiłem ją z powrotem na ziemię zabrała
ode mnie kawę i upiła trochę, poprawiając swoje czarne włosy.
-Wybacz, Loka.
-Dobrze się czujesz? Wyglądasz na zmęczonego.
Spojrzałem na Adama i uśmiechnąłem się szeroko, uspokajając
go.
-Wydaje ci się. Jeszcze się nie dobudziłem po prostu.
Odpowiedziałem, ale widziałem jego mierzące mnie uważnie
spojrzenie. Zastanawiałem się, jak długo jeszcze będę w stanie to przed nimi
ukrywać.
Komentarze
Prześlij komentarz