Tajemnica - rozdział 10


Remus spał spokojnie w objęciach czarnowłosego chłopaka i nie spodziewał się tego, co zaraz nadejdzie. Wyrwany ze snu aż krzyknął, czując, jak coś lodowatego spływa mu wzdłuż kręgosłupa i po chwili zorientował się, że jest cały mokry. Z resztą nie tylko on, bo śpiący z nim Syriusz również był przemoczony do suchej nitki i mierzył morderczym spojrzeniem swojego przybranego brata.

-Co ty robisz, idioto!

Krzyknął, rzucając się na okularnika z pięściami, nie zwracając uwagi na to, że moczy wszystko dookoła, gdy nagle zamarł bo zdało mu się, że coś usłyszał. Ale nie przewidziało mu się, po chwili ten sam dźwięk się powtórzył. Remus zaczął kichać jak szalony i drżeć z zimna, co było wyraźnie widoczne, dzięki przylegającym do ciała mokrym ubraniom. Czarnowłosy dopadł do niego i zaczął rozcierać mu ramiona, nie pozwalając chłopakowi wstać, mimo, że ten próbował usilnie.

-Musisz się przebrać.

Mruknął i podał mu czyste ubrania i ręcznik, by się wytarł, po czym szybko sam się przebrał i zaprowadził wilkołaka na swoje łóżko, gdzie okrył go dwoma kocami i nakazał się nie ruszać, a sam zabrał się za osuszanie zaklęciami wszystkiego po kolei, byle tylko nic nie zostało zniszczone, bo Remus by się załamał. Rzucił złe spojrzenie okularnikowi, który wycierał właśnie włosy blondyna do sucha i kucnął przed nim.

-Na pewno nic ci nie jest? Masz strasznie słabe zdrowie...

Zmartwił się. Żarty żartami, ale żaden z nich nigdy nie chciał, by komuś z ich paczki stała się jakakolwiek krzywda. Lupin chciał już coś powiedzieć, ale nie mógł, bo znów zaczął kichać, co zmartwiło jego przyjaciół a do pokoju wszedł Peter.

-Chłopacy mówią, że mamy tu niezłą rozróbę...

Zaczął, ale przerwał wpół zdania, widząc zmartwione twarze przyjaciół. Najwyraźniej już siedział na śniadaniu, ale przerwał, by sprawdzić, o co chodzi.

-James wylał na nas kubeł zimnej wody a Remus jest chory.

Wyjaśnił Syriusz, zastanawiając się gorączkowo, co mają zrobić, nie będąc pewnym, co powiedzą nauczycielom na nieobecność Lupina. Za taki wybryk z pewnością dostaną karę a może nawet odejmą punkty ich Domowi.

-Nic mi ni--

Remus nie zdołał dokończyć, bo znów zaczął kichać, a Black poderwał się z miejsca i pobiegł prosto do Skrzydła Szpitalnego, wiedząc, że nie może pozwolić Remusowi chorować, bez względu na to, jakie oni poniosą konsekwencje.

Komentarze

Popularne posty