Tajemnica - rozdział 12


Dwunastoletni chłopiec siedział na ziemi cały we łzach z rękami umazanymi krwią, nie wiedząc, co ma zrobić ani do kogo zwrócić się po pomoc.

-Mamo..?

Odwrócił się w lewo, w stronę swojej rodzicielki, która leżała z szeroko otwartymi oczami na ziemi i wpatrywała się prosto w swojego syna, a jej ciało było coraz bardziej zimne. Nie było to być dziwne, skoro jej klatka piersiowa była kompletnie rozszarpana przez wilcze pazury.

-Tato?

Resztkami sił odwrócił się w przeciwnym kierunku, natrafiając na spojrzenie martwych oczu żywiciela rodziny, który miał rozszarpaną kłami szyję. Krew obojga państwa Lupin zaściełała już niemal całą podłogę w niewielkim pomieszczeniu a chłopiec bardzo chciał, żeby okazało się, że to tylko sen i że obudzi się z niego lada moment. Ale to nie był sen i jego rodzice na prawdę leżeli martwi, a on siedział pomiędzy nimi, nie będąc w stanie się podnieść, czując, jak jego serce pęka na milion małych kawałeczków.

-Remusie.

Usłyszał za plecami więc odwrócił się gwałtownie, przerażony, a gdy to zrobił spojrzał prosto w twarz kucającego przed nim profesora Dumbledorea, który z nienaturalnym wręcz spokojem spoglądał na niego i uniósł rękę, by pogłaskać go po głowie.

-Co tu się stało?

Zapytał, nie bardzo wiedząc, jak zinterpretować to, co właśnie widzi. Przyszedł tylko z rutynową wizytą do domu swojego ucznia, ale niespodziewanie zastał scenę rodem z kryminałów.

-Ja... ja przemieniłem się w trakcie pełni... i... i chyba tu przyszli....

Powiedział, samemu nie bardzo wiedząc, co tu się wydarzyło. Pomieszczenie, w którym byli, znajdowało się w piwnicy i było przystosowane do przemian Remusa, ale najwyraźniej jego rodzice po 10 miesiącach nieobecności syna zapomnieli o tym jakże istotnym szczególe i weszli do pomieszczenia w trakcie pełni, gdy ich syn był w swojej wilkołaczej formie. Mężczyzna westchnął ciężko i przytulił chłopca do siebie, zapewniając mu bezpieczeństwo, którego tak bardzo teraz potrzebował.

-Przepraszam...

Wyłkał chłopiec, czując, że to wszystko jego wina. Nie wiedział, co teraz będzie ani gdzie miałby się podziać. Nie może zamieszkać w Hogwartcie a jego cała rodzina nie żyje. Co teraz z nim będzie..?

Komentarze

Popularne posty