Zagubiony kociak - rozdział 17


Nadszedł w końcu dzień moich urodzin i jednocześnie pierwsza miesięcznica moja z Jurijem. Siedziałem właśnie w szkole i zastanawiałem się, co też moja mama tym razem wymyśli. Na każde urodziny wymyśla coś innego i zastanawiam się, co będzie tym razem, bo że coś zorganizuje to byłem pewien. Westchnąłem cicho i wyszedłem z sali na przerwę, postanawiając kupić sobie kakao w automacie i będąc z głową w chmurach, gdy nagle ktoś podbiegł do mnie i poczułem drobną dłoń na swoim ramieniu, a gdy się odwróciłem, zobaczyłem swojego chłopaka z wielkim uśmiechem na twarzy. Zastanawiałem się, jakim cudem policzki mu jeszcze nie popękały, ale odwzajemniłem gest.

-Hej, dokąd idziesz?

Zapytał, idąc razem ze mną. Nie dziwiła mnie jego obecność, gimnazjum i liceum mają budynki tuż obok siebie i na przerwach uczniowie mogą między nimi przechodzić.

-Kupić kakao.

Zaśmiał się melodyjnie, dotrzymując mi kroku i wyciągając portfel z lewej kieszeni spodni, zaglądając do niego i szukając drobnych.

-Macie tu sok?

Nie musiał pytać, doskonale wiedział, że tak. Doszliśmy do automatu i zacząłem wrzucać monety, po czym odebrałem swój napój i Jurij zabrał się za to samo.

-Twoja mama wydawała się bardzo podekscytowana dzisiaj rano. O co chodziło?

Spytał, gdy już siedzieliśmy na ławce przed szkołą i obserwowaliśmy niebo. Zerknąłem na niego ze zdziwieniem. Mama mu nic nie powiedziała?

-Mam dziś urodziny a ona zawsze na moje urodziny wymyśla coś ekstra.

Wyjaśniłem, ale nie wydawał się zbytnio zdziwiony. Wysiorbał ostatnie krople soku z kartonu i wstał, odwracając się do mnie z szerokim uśmiechem a złote kosmyki opadły mu na twarz.

-Super! Więc będzie fajna zabawa! Lecę na lekcje!

Zaśmiał się i odbiegł, zostawiając mnie samego a ja zastanawiałem się, jak on obchodzi urodziny? Z tego, co wiem, ma je jakoś w marcu, więc jest jeszcze trochę czasu, ale i tak mnie to ciekawiło. Westchnąłem cicho i wstałem by pójść do klasy, bo usłyszałem dzwonek oznajmiający rozpoczęcie kolejnej lekcji i mając w głowie, że muszę się go o to potem zapytać.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniale, za bardzo to Jurij nie zareagował na informacje o urodzinach no chyba że udawał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, za bardzo to Jurij nie zareagował na informacje o urodzinach no chyba że udawał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty