Zagubiony kociak - rozdział 16
-Idiota! Myślałem, że chcesz im powiedzieć! Prawie na zawał
padłem!
Blondyn uderzył lekko Altina w ramię i uśmiechnął się, po
czym opadł na łóżko i schował twarz w dłoniach. Czuł się tak bardzo zmęczony,
zastanawiając się, co ma teraz zrobić.
-Myślałeś, że zrobiłbym coś takiego pół godziny po tym, jak
po raz pierwszy się całowaliśmy?
Zaśmiał się chłopak, zajmując miejsce obok niego i
spoglądając na nastolatka, który spojrzał na niego już dużo spokojniej niż
wcześniej. Blondwłosy westchnął cicho i obrócił się na brzuch, wtulając twarz w
poduszkę i czując po chwili, jak ciepła dłoń wylądowała na jego plecach,
pieszcząc je w delikatnej pieszczocie, na co aż zamruczał, niczym rasowy
kociak.
-Nie wiem. Po prostu się bałem.
-Ale kiedyś trzeba będzie im powiedzieć.
-Zaczekajmy z tym, aż nie będziemy tu mieszkać.
-W porządku.
Jurij podniósł wzrok na starszego chłopaka i uklęknął na
łóżku, zaglądając mu w oczy i widząc nieme pytanie, które zadawał mu Beka, ale
nie powiedział ani słowa. Zamiast tego oparł się o jego ramię, by nie upaść i
pochylił się, całując jego usta w delikatnej pieszczocie. Siedemnastolatek z
ochotą oddał pieszczotę, obejmując blondyna w pasie i przyciągając go na swoje
kolana, ciesząc się, że podjął dobrą decyzję i nie odrzucił ten drobnej
istotki, którą trzymał w swoich ramionach.
-Smakujesz sosem sojowym.
Zaśmiał się Yuri, gdy oderwali się od siebie i spojrzał
prosto w czarne oczy, zastanawiając się, dlaczego nie wyznał mu swoich uczuć
wcześniej, skoro tak dobrze się to skończyło.
-A ty herbatą z cukrem.
Odgryzł się młody mężczyzna, wciąż głaszcząc jego plecy i
zastanawiając się, co ma dalej robić. Westchnął cicho i podniósł się z łóżka,
kładąc blondyna na materacu.
-Muszę iść do siebie.
-Nie możesz zostać na noc?
-Wiesz, że mama wejdzie rano nam do pokoi, chcąc nas
obudzić.
Nastolatek westchnął i przestał obejmować starszego z nich
za szyję, pozwalając mu się odsunąć. Musiał przyznać, że to jest racja, chociaż
chciałby móc spać z nim w jednym łóżku. Zawsze lubił wszelkiego rodzaju
pieszczoty, więc chciał ich jak najwięcej, ale mówi się trudno. Poczuł krótki
pocałunek na swoich ustach i po chwili został sam w pokoju, więc zaczął
szykować się do snu.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, to było cudowne, a pocałunek och, po prostu to było urocze...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, to było cudowne, a pocałunek och, po prostu to urocze...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka