Zagubiony kociak - rozdział 15


Otabek leżał na swoim łóżku w pokoju i zastanawiał się nad tym wszystkim, co wydarzyło się ledwie parę minut temu. Westchnął cicho i przekręcił się na drugi bok, uśmiechając się lekko do wciąż żywego wspomnienia ciepłych warg na jego własnych i bezwiednie dotknął palcami swoich ust. Na pewno podobało mu się to i chciał powtórzyć w najbliższym czasie. W dodatku jego serce szybciej biło na samo wspomnienie trzymania drobnego ciała w swoich ramionach. Wiedział, że zakochał się w jego nowym współlokatorze, ale zastanawiał się, czy to tylko przelotne uczucie, czy jednak miłość. Wiedział, że zakochał się w blondynie, ale bał się, że kiedyś mu przejdzie i zrani tego zagubionego chłopca o wiele bardziej, niż powinien. Z rozmyślań wyrwał go trzask drzwi i zorientował się, że jego rodzice wrócili, więc podniósł się do siadu i zszedł na dół.

-Otabek! Yuri! Wróciliśmy!

Usłyszał kobiecy głos i przy schodach natknął się na blondyna, który uśmiechał się do niego lekko, więc razem zeszli na dół, witając się z rodzicami, którzy krzątali się już w kuchni, przygotowując kolację i uśmiechając się szeroko do swoich dwóch chłopców.

-Jeny, jak ja się za wami stęskniłam!

Kobieta podeszła do nastolatków i uściskała ich mocno, przyglądając im się zupełnie, jakby nie widziała ich co najmniej kilka miesięcy.

-Mamo... nie widziałaś nas kilka dni.

Westchnął Altin, siadając na krześle i opierając głowę na dłoni, przyglądając się krzątającym się po pomieszczeniu rodziców i na blondyna, który stał przez jakiś czas w miejscu, aż w końcu zajął swoje miejsce przy stole naprzeciwko Beki.

-Wiem, ale czuję się, jakbym nie widziała was całe wieki!

Pani domu zaśmiała się i wróciła do pomocy mężowi w przygotowaniu kolacji, nucąc pod nosem jakąś wesołą melodię, którą najwidoczniej kilka minut wcześniej usłyszała w samochodowym radiu.

-Mamo, tato, mogę was o coś zapytać?

Zaczął w końcu siedemnastolatek, zastanawiając się, czy w ogóle i jak ma powiedzieć rodzicom o zaistniałej sytuacji, więc postanowił najpierw wybadać ich nastawienie do całej sprawy.

-Synu, nie baw się w podchody, dobrze wiesz, że możesz z nami porozmawiać o wszystkim.

Zwrócił mu uwagę mężczyzna, osuszając łososia i zabierając się za obdzieranie go ze skóry, by móc go w następnej kolejności położyć na patelni i usmażyć na kolację a jego małżonka przygotowywała kurczaka, którego też chciała usmażyć na patelni, żeby wszyscy mogli zjeść wszystkiego po trochu.

-Wiem. Po prostu, jest to trochę ciężki temat dla mnie. Co byście zrobili, gdybym powiedział wam, że zakochałem się w innym chłopaku?

Widział rozpacz na twarzy siedzącego po przeciwnej stronie stołu chłopaka, który zastanawiał się, o co mu chodzi i martwił się, że zostanie wyrzucony z domu, w którym niedawno zamieszkał.

-Hmm... jesteś naszym synem, więc byśmy się z tym jakoś pogodzili i cię wspierali. O ile faktycznie byś kochał tego chłopaka a on ciebie i byłbyś z nim szczęśliwy, nie sprzeciwialibyśmy się i postarali przyjąć go jak rodzinę. I to się tyczy was obu, chłopcy.

Odpowiedź rodzicielki zadowoliła chłopaka, który odetchnął z ulgą i spojrzał na blondyna z lekkim uśmiechem, ale ten i tak wciąż się nie rozluźnił.

-A co, jest ktoś taki?

Zapytał mężczyzna, zabierając się za krojenie białego mięsa na kawałki i uśmiechając się lekko, zastanawiając się, co takiego jego pierworodnemu siedzi w głowie.

-Może. Ale chciałem być pewien, że nie zawiodę was, gdy tak się stanie.

Zaśmiał się Otabek, wstając i podbierając kawałek ogórka z miski i wkładając go do ust, a jego rodzice odwrócili się i spojrzeli na obu chłopców podejrzliwie, zastanawiając się, o co im chodzi.

-Otabek, Jurij, nie ważne, z kim będziecie w przyszłości, ważne, żebyście byli szczęśliwi.

-Nie ma szans, byście nas zawiedli przez to, kogo kochacie.

Zapewnili swoich chłopców, po czym wrócili do gotowania i nie widzieli, jak obaj spojrzeli sobie w oczy, uśmiechając się lekko.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniale, mmm tak Otabek wybadał sytuacje i wydaje się w porządku tym bardziej że i Yurij usłyszał że to by zaakceptowali, ale co by było gdyby dowiedzieli się że to właśnie w sobie się zakochali...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty