Jezioro - Drarry - one shot

W ramach akcji #ZostańWDomu - kolejny one-shot
Dla @SpanishWiktoria
Jeśli macie jakieś życzenia - dajcie znać
Pozdrawiam,
Neko

Był zwykły, majowy dzień, gdy postanowiłem urwać się z lekcji i pójść nad jezioro. Temperatura powietrza przekraczała 30 stopni i nigdzie nie mogło mi być przyjemniej, niż nad wodą, gdzie delikatny wiatr rozwiewał moje blond włosy i ochładzał moją rozgrzaną od Słońca skórę. Zostawiłem swoje rzeczy pod pobliskim drzewem i ściągnąłem buty, po czym podwinąłem spodnie i wszedłem do wody po kolana, przysiadając na zwalonym pniu, który sięgał jeszcze dalej. Wystawiałem twarz ku Słońcu i machałem delikatnie nogami, rozkoszując się chłodnym prądem w wodzie, który pieścił moją zanurzoną w wodzie skórę. Spokój i odgłosy natury, tylko to mnie otaczało i koiło moje zszargane nerwy, które domagały się odpoczynku, z resztą tak, jak moje ciało. Całe szczęście, że tutaj je znalazłem. Westchnąłem cicho i nachyliłem się, zanurzając dłoń w przejrzystej wodzie i przeczesałem swoje jasne włosy, zaczesując je przy okazji do tyłu i przeszedł mnie dreszcz, gdy kilka kropel lodowatej wody spłynęło mi po szyi i po karku. Schyliłem się, by ponownie zanurzyć dłoń i obmyć sobie twarz, gdy zorientowałem się, że pod powierzchnią ktoś jest i się na mnie patrzy. Odskoczyłem, niemal spadając z pnia na którym siedziałem i zdusiłem okrzyk przerażenia. Jednak z pewnością nie był to żaden uczeń naszej szkoły. Pochyliłem się znów i zobaczyłem, że to coś, lub ten ktoś, dalej się we mnie wpatruje, jednak z większej odległości. Zanurzyłem palce w wodzie i wyciągnąłem otwartą dłoń w jego kierunku, dając mu znać, że nie musi się bać. Przez dłuższą chwilę nic się nie działo i gdy w końcu miałem się już poddać i wyprostować, podpłynął do mnie szybko i chwycił mnie za dłoń. Uśmiechnął się szeroko, przyjaźnie i podpłynął bliżej pnia, chowając się w jego cieniu, gdy wynurzył głowę z wody. Zamrugał kilkakrotnie oczami i przeczesał palcami włosy, mimo, że widać było, iż nie da się ich doprowadzić do porządku, po czym zwrócił na mnie swoje spojrzenie. Jego karnacja była o ton ciemniejsza od mojej a oczy były intensywnie zielone, wręcz niezwykłe i niespotykane. Ciemne kosmyki włosów okalały jego twarz, a radosny uśmiech zdobił ją lepiej, niż cokolwiek innego.

-Kim jesteś? - zapytałem autentycznie zaciekawiony. Odchrząknął i zakaszlał przez chwilę, wypluwając wodę z płuc, po czym znów się uśmiechnął.

-Syrenem. - zamurowało mnie. Nie spodziewałem się, ale poza jego twarzą nic nie widziałem pod powierzchnią wody. Musiał zauważyć moją konsternację, bo po chwili spod wody wynurzył się długi, piękny ogon o czerwonej barwie, który pięknie mienił się w promieniach Słońca i zdawał się wręcz płonąć.

-Myślałem, że syreny unikają ludzi. - zauważyłem, opierając dłonie za plecami i odchylając się delikatnie w tył tak, by móc na niego wciąż patrzeć ale tak, by było mi wygodnie. Syren wyraźnie się zawstydził i podrapał zakłopotany po karku.

-Faktycznie, ale chciałem do ciebie zagadać. - udzielił mi wymijającej odpowiedzi, na co przechyliłem głowę z zaciekawieniem.

-Och? A to dlaczego? - dopytywałem, ale białe ząbki przygryzły malinową wargę, okazując zdenerwowanie mojego rozmówcy.

-Bo uważam, że jesteś piękny. - zaniemówiłem. Dosłownie. A potem wciągnął mnie pod wodę i złożył długi pocałunek na moich ustach, by po chwili uciec. Od tamtej pory, gdy go poznałem, minął rok. Widuję się z nim tak często, jak mogę i muszę przyznać, że stał się dla mnie kimś wyjątkowym. Obiecałem, że transmutuję go w człowieka w dniu zakończenia mojej edukacji i mam zamiar to zrobić. Spędzam z nim każdą wolną chwilę i wciąż nie mogę nasycić się jego obecnością. I pomyśleć, że nigdy by mnie to nie spotkało, gdybym nie zdecydował się spędzić pewnego majowego dnia nad jeziorem.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniale, uroczo, bo jesteś piekny, pocałunek i ucieczka naprawdę fantastycznie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty