Od początku - Epilog


Izaya obudził się dopiero po dwóch dniach, a po tygodniu wyszedł ze szpitala i wrócił do mieszkania Shizuo, który troskliwie się nim zajmował, mimo, że to nie było łatwe. Szatyn miał dużo szczęścia. Brutalny gwałt wywołał intensywny krwotok wewnętrzny, ręka została złamana a uderzenie w głowę poskutkowało wstrząśnieniem mózgu. Na szczęście rany cięte i siniaki nie były groźne i niedługo się zagoiły, ale mimo to wszyscy patrzyli z niepokojem na powoli wracającego do zdrowia fizycznego Izayi, który zmienił się nie do poznania. Shizuo najmocniej odczuwał jego przemianę. Chłopak stał się bardzo cichy i nieufny. Nawet jemu nie chciał zaufać. Jego słowa i zachowanie przyprawiały wszystkich o dreszcze, a puste oczy zdawały się wysysać duszę.

-Izaya.

Shizuo wszedł do pokoju i spojrzał na siedzącego w oknie bruneta. Czerwone oczy spojrzały na niego a chłopak wstał i podszedł do właściciela mieszkania, po czym przytulił się do niego.

-Dziękuję ci, Shizuo.

Powiedział nastolatek, czym zaskoczył blondyna.

-Wszystko w porządku?

Zapytał złotooki, mierząc go uważnym spojrzeniem. Smutny uśmiech wykwitł na bladych ustach.

-Tak. Po prostu cię kocham.

Wyznał, po czym ubrał się i mówiąc, że niedługo wróci, wyszedł z mieszkania. Blondyn nie mógł znaleźć sobie miejsca, czując dziwny niepokój w sercu, więc zaczął sprzątać. Przystanął, gdy na biurku zobaczył list zaadresowany do niego przez Izayę. Otworzył go i zaczął czytać.

Shizuo,

wyznałem Ci, że Cię kocham, prawda? Więc pozwól mi powtórzy to raz jeszcze w liście: Kocham Cię, Shizuo.
Gdy wyszedłem, po dziesięciu minutach dotarłem do budynku, na którego dach się wspiąłem. Po piętnastu minutach skoczyłem, kończąc ze swoim życiem. Po dwudziestu minutach znaleziono moje ciało. Po kolejnych trzydziestu minutach, policja poinformuje cię o moim samobójstwie. Przepraszam, ale nie mogłem tak.

Jest coś, czego nie wiesz, Shizuo. Odradzamy się co 100 lat. Pamiętasz, obaj urodziliśmy się w 2000 roku? Następnie odrodzimy się w 3000 roku. Chociaż w sumie pewnie już się odrodziłem. Pamięć o tym, co było w tym i w poprzednich życiach wróci do mnie w dniu 15. urodzin. Z tobą będzie tak samo, nie ważne, kiedy umrzesz.

W każdym z naszych żyć łączą nas lepsze lub gorsze relacje, ale zawsze jesteśmy kochankami oddanymi sobie. Za każdym razem się odnajdujemy przez przypadek i zakochujemy w sobie na nowo. Wiedziałem o tym od dnia moich 15. urodzin. Ty też masz te wspomnienia, prawda? Myślałeś, że to nic nieznaczące sny, zgadza się? Ale to wszystko naprawdę się wydarzyło.

Niestety, to życie nie było dla mnie. To, co mnie spotkało, to było dla mnie zbyt wiele. Jeśli pamiętasz, to 100 lat temu to ty popełniłeś samobójstwo. Najwyraźniej to była pora na mnie. Proszę, nie nienawidź mnie za to. Te dwa  gwałty Kaname zmusiły mnie do tego. Nie potrafiłem odnaleźć się nawet w Twoich ramionach, a nie chcę tak żyć. Nie potrafię. Bo pragnę cię najbardziej na świecie.

Kocham Cię, Shizuo.

Spotkajmy się w naszym kolejnym życiu.

Izaya

Ledwo skończył czytać ten list, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. A za drzwiami znalazł dwóch funkcjonariuszy policji.

-Heiwajima Shizuo?

Zapytała blondwłosa kobieta. Pokiwał głową.

-Przykro nam pana powiadamiać, ale znaleźliśmy ciało Orihary Izayi. Popełnił samobójstwo.

I poczuł, że spotka się z nim wkrótce... w ich kolejnym życiu.

Komentarze

Popularne posty